sobota, 5 listopada 2011

Przy śniadaniu. Bez tajemnic ;)

W mieszkaniu cisza i spokój, a za oknem piękny jesienny dzień. Na stole śniadanie, a na ekranie ulubiony serial. W dodatku za dwie godziny przyjedzie moja współlokatorka z dawnego mieszkania na Zachodniej. Pójdziemy na spacer a ja wezmę aparat fotograficzny, żeby zatrzymać w kadrze słoneczne dni i wspólnie spędzony czas.

Dziś na śniadanie bułka z mozzarellą , pomidorkiem i bazylią. Jedno z moich ulubionych połączeń.



Moim ulubionym serialem, który właśnie oglądam i polecam jest "Bez tajemnic". Serial w reżyserii Jacka Borcucha to nic innego jak polska wersja "In treatment", który namiętnie oglądałam rok temu. Cała akcja dzieje się w gabinecie psychoterapeuty (Andrzeja, granego przez Radziwiłłowicza), który w każdym odcinku spotyka się z jednym z piątki pacjentów, których poznajemy w pierwszym sezonie serialu. Jednocześnie Andrzej boryka się z problemami małżeńskimi, które nie pozostają bez wpływu na prowadzenie terapii zakochanej w nim Weroniki. Psychoterapeuta postanawia na nowo nawiązać kontakt ze swoją dawną superwizorką, a spotkania z nią okazują się trudne i burzliwe.

Jednym słowem coś dla mnie, przyszłej psychoterapeutki :) Ale może to też coś dla Was? Ten serial naprawdę wciąga i ukazuje prawdziwe ludzkie emocje i reakcje :)


A.

8 komentarzy:

  1. Asiu, ja już mam pomysł na Twoją karierę zawodową ;) Zaczyna się na H... i to nie są Helsinki!

    A danie, o którym dziś piszesz jest świetne, bo proste. A w prostocie siła.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdanie "Zaczyna się na H... i to nie są Helsinki!" ;D wprawiło mnie w doskonały nastrój od samego rana ;D Mogę nawet rzec, iż domyślam się co to za słowo na H... ;)

    Pozdrawiam serdecznie :*

    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem wielką fanką, ale zawsze zastanawiałam się (tzn. od początku emisji w HBO), czy faktycznie psychoterapeuci tak bardzo angażują się emocjonalnie w problemy pacjentów. To nie do uniknięcia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrząc na serial trzeba zauważyć pewne uproszczenie. W serialu widzimy tylko 3 pacjentów indywidualnych i jedną parę małżeńską, a więc to nie wszyscy pacjenci naszego bohatera. Serial ukazuje takie relacje, które zaczynają ujawniać również osobiste problemy psychoterapeuty, bo również tego dotyczy fabuła.
    Osobiście ujęłabym to tak, iż w terapii nie tyle chodzi o emocjonalne zaangażowanie terapeuty w problemy pacjenta, ale o zaangażowanie terapeuty w relację terapeutyczną z pacjentem w ogóle, ponieważ dobra relacja terapeutyczna jest jednym z kluczowych czynników leczących w psychoterapii.
    Moim zdaniem dobrą relację terapeutyczną w serialu widzimy tylko w przypadku terapii Zosi. Reszta relacji z pacjentami stanowi dla Andrzeja problem,co ujawnia się na superwizjach u Barbary, a więc trudno tu mówić o tym, iż tak mocne i osobiste zaangażowanie terapeuty może być dobre. Bohater serialu doświadcza przeciwprzeniesienia, a więc odpowiada na emocje pacjentów emocjami, którymi nie powinien odpowiadać. Oczywiście wynika to z jego sytuacji osobistej, która nie ma ujścia gdzie indziej. To terapeuta jest odpowiedzialny za swoje emocje i to, aby sobie z nimi poradzić.
    Myślę, że to nie tylko moje przemyślenia:)

    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. A uważasz, że Andrzej jest dobrym psychoterapeutą? Zawsze zastanawiało mnie też, na ile wiarygodny jest psychoterapeuta, który nie radzi sobie do końca ze soba, swoimi problemami. Andrzej jak piszesz ma problem z pacjentami i z emocjami, jakie towarzyszą sesjom, ale czy nie wynika to z tego, że musi radzić sobie też z własnymi demonami??

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że nie ma osoby, która radzi sobie zawsze i ze wszystkimi problemami. Nie ma ludzi, którzy nigdy nie przechodzą kryzysów. Musiałoby w takim razie nie być psychoterapeutów.
    To co widzimy na ekranie jest trochę koglem-moglem, bo to serial i w dodatku wrzucony na polski grunt z dosłownie przetłumaczonego oryginału. Oględnie mówiąc uważam, że Andrzej jest po prostu terapeutą w bardzo bardzo ciężkim momencie swojego życia i to się wymyka spod kontroli na niektórych sesjach, a serial jako taki nie jest najlepszym studium dobrego warsztatu terapeutycznego.
    Myślę jednak, że studium ludzkiej psychiki jakie funduje nam "Bez tajemnic" jest naprawdę niezłe i z tego powodu warto ten serial oglądać. Zadziwia mnie prawdziwość mechanizmów, które uruchamiają się u bohaterów, te drobne przekłamania, koloryzowanie opowieści, czepianie się słów, zależności których nie widzą, sposoby jakimi prowokują kłótnie, sposoby zwracania na siebie uwagi... To wydaje mi się prawdziwsze i ważniejsze od stylu terapeutycznego Andrzeja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwie co do Andrzeja to wiele o nim zdradza widzowi jego superwizorka-Barbara. Kiedy zna się mechanizmy psychoterapii nie tak trudno wyciągnąć pewne wnioski z poszczególnych odcinków, które formułuje Barbara podczas spotkań z Andrzejem. Przynajmniej to co ona mówi ma się więcej do teorii, niż cokolwiek innego w filmie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie jest pokazana jego relacja z Weroniką. I jak zmieniał się jego nastrój, jak nie mógł zapanowac nad emocjami, kiedy rozmawiał o niej z Szymonem.

    Mnie też ujęła prawdziwość tego serialu. Chwilami moge widzieć w niektórych postaciach wlasne zachowania.

    OdpowiedzUsuń