środa, 25 kwietnia 2012

Linguine z kaparami i suszonymi pomidorami

Dziś na moim blogu włoskie inspiracje. Jak zwykle nie trzymając się ścisłych proporcji zabieram Was w krainę linguine z kaparami i suszonymi pomidorami :)



Makaron linguine
Pierś z kurczaka
2 ząbki czosnku
Mieszanka ulubionych ziół (ja używam mieszanki suszonej bazylii, pietruszki, suszonych pomidorów oraz pieprzu)
Kapary (w ilości wg uznania, gdyż nie każdy jest ich fanem)
Suszone pomidory (pół słoiczka)
Orzeszki piniowe
Oliwa z oliwek

A zatem... podsmażamy na oliwie pokrojonego w kawałki kurczaka, dodając zioła oraz pokrojone w cienkie plasterki ząbki czosnku. Uważamy aby nie przypalić czosnku. Następnie dodajemy kapary i pokrojone w paseczki suszone pomidory ze słoika. Smażymy chwilę.
W tym czasie gotujemy makaron. Gdy jest gotowy, nakładamy na talerz, dodajemy kurczaka i resztę cudów, a na koniec posypujemy orzeszkami piniowymi. Oczywiście listki bazylii mogą stanowić doskonałe zwieńczenie dania, zdobiąc i świetnie smakując.

A zatem prosto, pysznie, po włosku! :)


Smacznego życzy

Asia :)

środa, 18 kwietnia 2012

Nowa porcja blogowych inspiracji

Wśród polecanych przeze mnie linków, w menu po prawej stronie, pojawiła się zakładka "Zagraniczne." Obiecuję zrobić recenzję moich odkryć w anglojęzycznej blogosferze, gdy tylko wygram walkę z wtorkowym egzaminem :) Póki co odkrywajcie i przeglądajcie sami, ciesząc oczy :)





wtorek, 10 kwietnia 2012

Kokajl z kiwi z bazylią

Owocowy zastrzyk witamin na wiosnę to zbawienna rzecz. A co ze słodkimi łakociami? Można sobie pofolgować w tej sferze, łącząc wszystko co pyszne i zdrowe w jednej szklance :)

Potrzebujemy 5 kiwi i 4-5 listków bazylii.
Co dalej? Miksujemy :) Można też wrzucić kilka kostek lodu i cukier, wedle uznania.
Moje kiwi były bardzo dojrzałe i słodkie, a bazylia dodała im wyrazistości, więc uznałam cukier za całkiem zbędny.
Akompaniament w postaci truskawek? Zawsze :)

Asia

niedziela, 8 kwietnia 2012

Sernik

Dziś proponuję Wam sernik wg przepisu mojej mamy. Mój ulubiony. Bez żadnej bezy, polewy, ani niczego takiego. Punkt sporny pomiędzy mną a moim bratem, który woli sernik z brzoskwiniami ;)

 
Sernik

Składniki na masę serową:

1,5 kg twarogu półtłustego (można użyć gotowego mielonego lub przemielić własnoręcznie)
10 jajek
1 kostka masła
2 szklanki cukru
skórka otarta z 2 cytryn
cukier waniliowy
10 dag rodzynek
2 łyżki mąki pszennej

Oddzielamy żółtka od białek.Ucieramy żółtka z cukrem (i cukrem waniliowym) na puszystą masę. Dodajemy sklarowane, przestudzone masło, wciąż ucierając. Następnie stopniowo dodajemy zmielony ser, skórkę z cytryny i rodzynki. Na końcu dodajemy ubite na pianę białka i przesianą mąkę. Mieszamy delikatnie i wylewamy do formy wyłożonej surowym kruchym ciastem.


[Przepis na kruche ciasto:
1 szklanka mąki krupczatki
0,5 szklanki mąki pszennej
0,5 kostki masła
1 jajko
3 łyżki cukru

Zagniatamy ;D ]


Asia

sobota, 7 kwietnia 2012

Odświętnie i książkowo, czyli panią Ćwierczakiewiczową przedstawiam...

Życzę Wam radosnych Świąt, spędzonych tak jak lubicie :)

Życzę też wszystkim bez względu na światopogląd, abyśmy potrafili zatrzymać się w biegu, zauważyć potrzeby własne i naszych najbliższych, dostrzec wiosnę i złapać wiatr w żagle :)


Choć duchowo blisko mi na Wschód, to wszystkie spędzane w domu święta są dla mnie niesamowitą okazją, aby spędzić z rodziną naprawdę wyjątkowy czas. Mój dom pozbawiony jest nerwowej gorączki przygotowań. Dlaczego? prawdopodobnie dlatego, że wszyscy lubią gotować i spędzać wspólnie czas, m.in. obijając się o siebie w kuchni :) Uwielbiam ten pełen rozmów i smaków spokój. Z radosnego letargu wyrywa mnie zwykle moja druga połówka, zarządzając spacer, basen i wszelaki powrót do świata (choć ostatnimi czasy nawet elektrowstrząsy miałyby problem z oderwaniem mnie od przedłużającego się wypoczynku.)
Z radością spędziłam poranek na fotografowaniu i popijaniu herbaty nad gazetą. We wczorajszym numerze "Dziennika Polskiego" ukazał się świetny artykuł na temat polskich książek kucharskich. Widoczna na zdjęciu strona z "Kucharza Polskiego" z 1856 roku (I wydanie w 1749r.) to jeszcze nie najstarsze polskie kompendium wiedzy kulinarnej. W "Pani Tadeuszu" znajdziemy wzmiankę o "Kucharzu doskonałym", w rzeczywistości jednak chodzi o "Compendium ferculorum albo zebranie potraw" Stanisława Czernieckiego, które ukazało się ponad stulecie przez "Panem Tadeuszem".

Pan Andrzej Kozioł, autor artykułu, wspomina (nawet dość obszernie) o Lucynie Ćwierczakiewiczowej i jej dziele pt "365 obiadów". Jeśli nie możecie zdobyć wczorajszego "Dziennika Polskiego", polecam samą książkę i wstęp do niej. Można wiele ciekawych informacji wyczytać na temat pani Ćwierczakiewiczowej. M.in. to, że pod względem honorariów i przychodów ze sprzedaży książek kucharskich, pobiła klasyków polskiej literatury, których dzieła również były wydawane w XIX-wiecznej Warszawie.
Ostatnio udało mi się zdobyć "365 obiadów" w jednym z krakowskich antykwariatów, dlatego prezentuję mój egzemplarz poniżej. Książka ta budzi zachwyt nad kuchnią polską, która oryginalnie nie ma wiele wspólnego ze schabowym z kapustą. Oprócz kuriozalnych przepisów (ciasta z kopy jajek i zupy z kopy raków, a także truflowe specjały i cuda na patyku :)) znajdziecie w tej książce prawdziwą kopalnię inspiracji związanych z gotowaniem dopasowanym do pór roku, a co za tym idzie- produktów sezonowych. Być może dopadną Was też kulinarne dziwactwa, z których szybko się nie wyleczycie, jednak warto :) Zarówno dla rozwoju kulinarnych pasji, jak i z umiłowania do historycznych ciekawostek.

Z pewnością to nie ostatnia z moich książek, która przedstawię :)

A póki co życzę jeszcze raz solidnego wypoczynku,

Asia

czwartek, 5 kwietnia 2012

Marmurkowa i cytrynowa, czyli dwie fajne babki :)

 Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem "Ciast i ciasteczek" pani Piotrowiakowej (Piotrowiakowa W, "Piekę ciasta i ciasteczka", 1987, str. 96). Ubóstwiam tę kobietę, choć nic o niej nie wiem, poza tym, że napisała kilka świetnych książek kucharskich. To wystarczy :)
Przepis na babkę marmurkową, z którego skorzystałam, okazał się być przepisem na dużą formę, dlatego ze zrobionego ciasta upiekłam jedną średnią babkę marmurkową i jeszcze jedną naprawdę małą formę babki cytrynowej. Zmieniłam odrobinę proporcję, dodając więcej mąki, niż podaje przepis, ale efekt był pyszny :)


Składniki:
200 gram mąki krupczatki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 torebka proszku do pieczenia
6 jaj
1 kostka masła
2 szklanki cukru
1 szklanka mleka
4 łyżki kakao
otarta skórka z 1 cytryny

Przygotowujemy sobie mieszankę mąki i proszku do pieczenia, żółtka oddzielamy od białej, a cytrynę sparzamy wrzątkiem. I do dzieła! Miękkie masło ucieramy z cukrem i żółtkami. Do tej masy dodajemy pianę z białek. Cały czas mieszając dodajemy mleko, mąkę i proszek do pieczenia. Ciasto rozdzielamy na dwie części, do jednej dodajemy kakao, do drugiej skórkę cytrynową. Wlewamy do formy warstwami.

(Ja rozdzieliłam ciasto na trzy części. Z jednej zrobiłam małą cytrynową babeczkę, którą prezentuję poniżej:)

 
Ciasto pieczemy przez 40-50 minut w temperaturze 170 stopni. Nie należy zapomnieć o dokładnym wysmarowaniu formy tłuszczem i posypaniu jej bułką tartą. To gwarantuje nam, że ciasto gładko wyjdzie z formy. Tradycyjnie zapomniałam o bułce tartej, co zakończyło się dosyć kiepsko.Natomiast na pewno wykorzystam ten przepis wiele razy! Ciasto jest idealnie wilgotne, puszyste i pyszne :)
 
 

Smacznego :)

Asia

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

O kruchym po raz setny

Po przepis na kruche ciasto odsyłam do początków bloga: http://zmiastaiztalerza.blogspot.com/2011/09/wrooclyn-by-night-i-tarta-jabkowo.html  Tym razem nie dodałam cukru do ciasta. Często tak robię w przypadku kruchego.


Ok. Mamy zagniecione ciasto? Świetnie. Gdy już wyłożymy połową takiego ciasta formę, możemy dodać dowolne składniki, a następnie resztę ciasta ułożyć na wierzchu, czy to w postaci rozwałkowanej, prostokątnej warstwy, czy po prostu w drobnych kawałkach. U mnie tym razem sposób pośredni, związany z moimi deficytami w zakresie przenoszenia rozwałkowanego ciasta do formy ;D

A co ukryłam w cieście? Dość cierpkie powidła śliwkowe, a na nich 2 jabłka pokrojone w plasterki. Niesamowite, że wystarczy zmienić kolejność, rodzaj powideł lub gatunek jabłek, a już otrzymujemy całkiem nowy wypiek. Niezmiennie pyszny.

Pozdrawiam,

Asia