sobota, 21 stycznia 2012

Chcę zapaść w sen zimowy


Zima jednak nadeszła. A wraz z zimą nauka do sesji. Dłużące się godziny z książkami pod kołdrą. Gorąca herbata i teczki pełne notatek, zamiast gotowania i kina. Na szczęście inne zajęcia zmuszają mnie do dobrej organizacji czasu, bo chyba bym oszalała ze znużenia. Brnę przez śnieg na praktyki i z powrotem. Na drugi koniec Krakowa. W dziwny świat autyzmu.
I co w związku z tym? Grunt to śniadanie i trzymetrowy, wełniany szalik :)


Dbajcie o siebie i nie przeziębiajcie się!
Pozdrawiam,

Asia

niedziela, 15 stycznia 2012

Racuchy z jabłkami


Dziś postanowiłyśmy zrobić z mamą racuchy. Skorzystałyśmy z przepisu znalezionego na moim ulubionym blogu White Plate. Oryginalny przepis znajdziecie właśnie tam, my natomiast podwoiłyśmy proporcję następująco (i wyszła ogromna góra racuchów):

500 g mąki pszennej
8 g drożdży świeżych (lub szczypta drożdży instant) - Kiedy nie mam czasu, używam 10-12 g drożdży świeżych, przyp. L
1 łyżka cukru
500 ml mleka
4 jajka
30 g tłuszczu (płynnego masła lub oleju roślinnego)
szczypta soli
olej do smażenia
3 jabłka

Polecamy też dodanie do ciasta spirytusu. Wtedy racuchy nie "piją" tak bardzo tłuszczu.

Sposób wykonania znajdziecie u Liski: http://whiteplate.blogspot.com/2011/01/racuchy-z-jabkami.html


Smacznego!

Asia

piątek, 13 stycznia 2012

Nocne pieczenie, czyli łaciata babka, a nawet dwie


 Za oknem nieokreślona pora roku. Wiosenna zieleń i biały śnieg z ciemnych, burzowych chmur, a to wszystko skąpane w promieniach słonecznych. Kraków kilkadziesiąt kilometrów za mną, aż do poniedziałku.  Wczoraj, gdy po przyjeździe do domu zdążyłam odpocząć, a rozmowy z bliskimi już ucichły, zabrałam się pod osłoną nocy za pieczenie. To moja idealna medytacja. Mindfulness. Przy pieczeniu jestem bardziej skoncentrowana, niż zwykle. Wszystkie zmysły są zaabsorbowane powstającym ciastem. Chwila nieuwagi i omal nie powstało ciasto bez jajek. Przepis na łaciatą babkę już się pojawił, dlatego dziś serwuję tylko zdjęcia. Mój poranek przedłużył się dziś do 14. Czas spędzony na fotografowaniu, podjadaniu, czytaniu i piciu herbaty z sokiem malinowym upłynął błyskawicznie. Za oknem śnieg, a ja zabieram się do nauki. Z oporem. Z oczekiwaniem na sms o treści "Będę o 19" lub "Gotuj wodę na kawę. Za chwilę będę". W końcu w nocy upiekłam dwie babki. W sam raz.

Asia

czwartek, 5 stycznia 2012

Babka łaciata- nieuwieczniona. I muzyka na Nowy Rok.

Na sylwestra upiekłam dwa ciasta. Szarlotkę z cytrynową kruszonką oraz babkę. Przepisu na babkę szukałam długo, instruując wyszukiwarkę, aby szukała przepisów na ciasto wilgotne i długo zachowujące świeżość. Trafiłam na przepis doskonały, który z niewielkimi modyfikacjami pozwolił mi upiec w czwartek ciasto, które było idealne w sobotę podczas imprezy, a nawet w niedzielę podczas późnego śniadania. Niestety nie zrobiłam zdjęć, gdyż przygotowywanie imprezy zajęło mnie do tego stopnia, iż zapomniałam o aparacie fotograficznym leżącym w kącie. Podaję poniżej przepis w mojej wersji, jednak oryginał możecie znaleźć tu: http://www.kwestiasmaku.com/desery/babka/babka_marmurkowa/przepis.html
 Kwestia Smaku przedstawia też szczegółową instrukcję postępowania, jednak przyznam że połączyłam składniki za pomocą miksera w intuicyjnej kolejności i wszystko wyszło doskonale. Tym właśnie charakteryzują się doskonałe przepisy :)


Składniki 120 g miękkiego masła
3 łyżki kakao
drobno starta skórka z 1/2 cytryn
1/2 szklanki mleka
1/3 szklanki śmietany (kwaśnej 12% lub 18%)
230 g mąki pszennej (np. tortowej do wypieków)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
1/2 szklanki drobnego białego cukru


Zdjęcia mam nadzieję pojawią się wkrótce, gdyż wśród moich noworocznych postanowień znajduje się pieczenie tej babki jak najczęściej :) A tymczasem serwuję Wam piękną piosenkę na ten szarobury styczniowy dzień:


Życzę w Nowym Roku, sobie i Wam, wielu wspaniałych wyczynów kulinarnych, wiary w siebie, dobrych wyborów życiowych i spełnionych marzeń.

Asia