wtorek, 15 listopada 2011

Koszyk z jabłkami i filmy kulinarne

Przez ostatnie dwa wieczory ogladaliśmy film "Julie & Julia"  z Meryl Streep. Opowiada on o życiu dwóch kobiet: Julii Child, która napisała książkę kucharską dla amerykańskich kobiet z francuskimi potrawami oraz Julie Powell, zagubionej pisarce, która postanawia odmienić swoje życie poprzez wykonanie wszystkich przepisów z książki Julii w ciągu roku. Udokumentowaniem tego wyczyny był blog kulinarny prowadzony przez Julie. Wtedy zauważyłam pewną analogię :)

 Mój ulubiony film to "Czekolada" z Juliette Binoche w którym gotowanie jest prawdziwą magią. Dla mnie jest ono ucieczką od codzinności i powinności. Tak jak dla Julie, gotowanie jest rodzajem terapii, w której skupiając się na błahej nieraz czynności, rozwijamy swoją twórczość i wyciszamy się wewnętrznie.

Obawiałam się, że film nie trafi do chłopaków, z którymi zwykłam przerabiać coraz to nowe gatunki filmowe. Okazało się jednak, że wciągnął nas i pobudził nasze kubki smakowe:) Jako, że w wilkinowym koszyku od dawna tkwiłą sterta jabłek, postanowiłam upiec mały jabłecznik. Przy okazji nie będe słuchać przez jeden dzień marudzenia, że nie ma nic słodkiego do kawy:)



Jabłecznik biszkoptowy



Składniki:
3-4 jaja (w zależności od wielkości)
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 jabłka
Szczypta soli
Cynamon




Jabłka obieram i siekam na dość drobne części. Zasypuje je cynamonem i odrobiną brązowego cukru. Białka ubijam z cukrem i szyczptą soli, a pod koniec ubijania dodaje żółtka. Do piany z jajek wrzucam powoli jabłka i mieszam drewianą łyżką. Następnie powoli dodaje mąkę, przesiewając ją razem z proszkiem do pieczenia. Całość przekładam do małej prostokątnej blaszki, wyłożeonej papierem do pieczenia i wkłądam do piekarnika na ok. 30 min.




Nina

5 komentarzy:

  1. Wygląda bosko! W mojej krakowskiej kuchni brak piekarnika, więc straszne męki przeżywam, nie mogąc od razu upiec tego ciasta :( Trzeba czekać na jakiś weekendowy wyjazd do rodziców...

    Buziaki :*

    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Asią, wygląda nieziemsko smakowicie...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nina ma to szczęście, że dzieli swe życie i kuchnię z fotografem, a zatem jej wypieki mają godne uwiecznienie :)

    Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzę o takim cieście... Idealne w dni, kiedy chcemy odpocząć.. do kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, takie ciasta kojarzą mi się z długimi wieczorami i chwilami odpoczynku :)

    A.

    OdpowiedzUsuń