piątek, 30 września 2011

Ciasteczka z tęsknoty

Po powrocie z Wrocławia do Krakowa (a później z Krakowa do domu rodziców) szybko odezwała się tęsknota za moim zapracowanym M. z którym zobaczę się dopiero dziś. A z tęsknoty piecze się ciastka... chrupiące, cytrynowe, oprószone cukrem gwiazdki i kruche owsiano-orzechowe krążki. Pod względem pieczenia owsianych ciastek nieźle się z Niną zgrałyśmy, choć zupełnie nie wiedziałam o czym będzie jej wczorajszy post. Ba, w ogóle nie wiedziałam, że napisze go jeszcze przed wyjazdem :) Niemniej bardzo się cieszę, bo zmobilizowało mnie to do zamieszczenia fotorelacji z moich wczorajszych wyczynów kuchennych.

Już przedwczoraj usiadłam wieczorem przy kuchennym stole, aby poszukać jakiegoś nowego przepisu na kruche ciastka, przy okazji robiąc wielki przegląd zeszytów i książek kulinarnych należących do mojej mamy. Nie pierwszy raz zresztą :) Tym razem sięgnęłam po książkę pani Wandy Piotrowiakowej "Piekę ciasta i ciasteczka". Wybrałam pierwszy przepis, który znalazłam w rozdziale "Ciastka rozmaite". 



Kruche ciasteczka cytrynowe

Składniki:

2 szklanki mąki krupczatki
1/2  kostki masła/ margaryny (tym razem użyłam tego drugiego, ale oczywiście o niebo lepsze są wypieki z użyciem masła)
1 jajo (użyłam jednego całego jajka, po czym dodałam jeszcze jedno żółtko, pozostałe białko posłużyło mi do posmarowania ciastek przed upieczeniem.)
2/3 szklanki cukru pudru (ciastka wychodzą bardzo słodkie, więc jeśli zamierzamy posypać je na wierzchu cukrem, użyjmy tu 1/3 szklanki cukru pudru)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy
łyżeczka olejku cytrynowego
otarta skórka z 1 cytryny (w przepisie pani Piotrowiakowa proponuje różne dodatki, ja wybrałam skórkę cytrynową)
trochę cukru do posypania ciasteczek



Z podanych składników zagniotłam kruche ciasto, a po rozwałkowaniu wykrawałam z niego gwiazdki. Tak przygotowane ciasteczka posmarowałam białkiem, posypałam cukrem i piekłam ok. 10 min. w 180 stopniach. Z podanej proporcji upiekłam około 80 małych ciasteczek :)
Ciasteczka wyszły dość twarde, chrupkie i słodkie, a do tego cudnie pachnące skórką cytrynową. W przyszłości dam do nich mniej cukru pudru, ale amatorom słodkości ten przepis powinien się bardzo spodobać. Ciasteczka idealnie pasowały do kawy. 




W ciasteczkowym słoju znalazły się też ciasteczka owsiane, których przepis wydobyłam z głowy, modyfikując przepis na ulubione ciastka owsiane z prażonym słonecznikiem. Jak tylko przypomnę sobie skąd wzięłam tamten przepis, wrzucę link :) Póki co przepis na...

Ciasteczka owsiane z orzechami włoskimi

Składniki:

1/2 kostki miękkiego masła
pół szklanki otrąb owsianych
pół szklanki drobno pokruszonych orzechów włoskich
1/2 szklanki mąki krupczatki
3 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy

Z podanych składników zagniatamy ciasto, w razie potrzeby dosypując mąki krupczatki, aż ciasto będzie na tyle zwarte, że da się rozwałkować i wykroić z niego kółeczka :) Ciasto jeszcze przed upieczeniem kruszy się, więc należy ostrożnie przenosić ciastka na blaszkę. Pieczemy ok 10-15 min. w temp. 180 stopni. Ciastka po wyjęciu z piekarnika są dość miękkie, ale już po chwili stają się kruche i gotowe do zjedzenia.






Smacznego!

Na zakończenie życzę Nince wspaniałego wypoczynku! Pozdrawiam też wszystkich czytelników bloga! W związku z rozpoczęciem roku akademickiego, i moim powrotem do Krakowa, pojawią się wkrótce historie nie tylko z talerza, ale też z miasta, jak nazwa bloga głosi ;)

Asia

2 komentarze:

  1. wracaj do Krakowa, może Twoje historie pozwolą mi się z nim bardziej zaprzyjaźnić..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dizajnsfera! wróciłam do Krakowa! a dziś przeżyłam podkrakowskie wojaże w Dolinie Bolechowickiej o czym już wkrótce :) a w tym tygodniu widzimy się na kawę :)

    Asia

    OdpowiedzUsuń